Dwa tygodnie temu protestowali na przejeździe kolejowym w Raszówce, dziś muszą się pojawić w lubińskiej komendzie policji. Kilkudziesięciu mieszkańców gminy Lubin otrzymało wezwania na przesłuchania w charakterze podejrzanych. Policjanci zarzucają im złamanie kodeksu wykroczeń, za co grożą mandaty nawet do 500 złotych. Paradoksalnie to właśnie po proteście w Raszówce Koleje Dolnośląskie i reprezentanci Urzędu Marszałkowskiego w trybie pilnym doprowadzili do tego, by pociągi zatrzymywały się na wiejskich stacjach między Legnicą a Lubinem.
Źródło: Radio Wrocław
Komentarze
Prześlij komentarz