Raczyński: kolej największym motorem komunikacyjnym

W stolicy Zagłębia Miedziowego rozpoczął się dwudniowy konwent, na który zjechali samorządowcy z różnych części województwa dolnośląskiego. Dolnośląski Konwent Samorządowców „Pociąg do przyszłości” to okazja do porozmawiania o tym, jak ją rozbudowywać i jak skutecznie współpracować. Rzecz jasna oczekiwania każdego włodarza gminy są zgoła odmienne. - Dla Jawora najważniejsze będzie bezpośrednie połączenie kolejowe z Wrocławiem. W interesie całej Ziemi Jaworskiej jest wspieranie tego połączenia. Z korzyścią dla studentów, pracowników oraz turystów. Powiat Jaworski to 50 tysięcy mieszkańców, a wiemy że na trasie Jawor-Wrocław jest jeszcze wiele miast. Jest wielu mieszkańców, którzy skorzystaliby z takiego połączenia. Mamy dla kogo tworzyć korzystne połączenia - mówi Emilian Bera burmistrz Jawora, który od lat zabiega o bezpośrednie połączenie Jawor - Wrocław. 
- My chcemy tutaj przedstawić naszą wizję rozbudowy kolei, dlatego że uważamy, że kolej jest największym motorem jeśli chodzi o komunikację. To ona tak naprawdę powinna jednoczyć powiaty, gminy województwa i też kraj. Kolej, która była niedofinansowana, nieobecna, szczególnie my to odczuwamy w Lubinie. I nie tylko w Lubinie, bo tak naprawdę, nie przypadkiem organizujemy to w Lubinie gdzie dwa powiaty są wykluczone, łącznie prawie że dwieście tysięcy mieszkańców, które nie mają zasięgu komunikacyjnego z koleją. Celem jest to, że przedstawimy tą ideę łączenia miast, łączenia ośrodków edukacyjnych, kultury za pomocą kolei. Kolej jest najszybsza, najbezpieczniejsza, najpewniejsza - zapewniał Robert Raczyński, prezydent Lubina.
Patryk WILD radny Sejmiku Dolnośląskiego, którego prezydent Lubina Robert Raczyński przedstawił jako "ojca chrzestnego" odbudowy dolnośląskiego kolejnictwa, mówiąc o ambitnych planach rozwoju kolejowego ruchu pasażerskiego na Dolnym Śląsku wskazał na kilka "perełek". M.in. na to iż w chwili obecnej Lubin drugim miastem powiatowym w Polsce nie posiadającym kolejowego ruchu pasażerskiego. Przypomnijmy iż ta sytuacja ma się zmienić w czerwcu 2019 roku. 
Inny bolesny aspekt na który wskazał Patryk Wild to tzw. miasta kolejowego wykluczenia. Tym mianem określa się miasta o licznie mieszkańców powyżej 10 tysięcy, które nie mają jakichkolwiek pasażerskich połączeń kolejowych. Takich miasta w Polsce jest 52. W kraju naszych południowych sąsiadów takie miasto jest... jedno! Na Dolnym Śląsku miastem kolejowego wykluczenia jest m.in. Złotoryja, Polkowice czy Lwówek Śląski. Priorytetem władz województwa jest zmiana tej niekorzystnej sytuacji. Nic dziwnego iż kolejnym wystąpieniom i pomysłom na uzdrowienie sytuacji z uwagą przysłuchiwał się burmistrz Złotoryi Robert PAWŁOWSKI. I który zapewne jak setki złotoryjan wołałby aby "słowa zacząć zamieniać w czyny". Z kolei Polkowicom potrzeba 13 km torów aby zyskać kolejowe połączenie ze światem... Niewątpliwie Tomasz KULCZYŃSKI, burmistrz Chocianowa także marzy o odtworzeniu linii kolejowej łączącej Chocianów z Lubinem czy Chojnowem. To drugie nawet wydaje się pilniejsze, bo magnesem są walory wypoczynkowe Rokitek, a do Lubina spokojnie można dojechać darmową komunikacją miejską.
- Samorządowcy zawsze potrafią popatrzeć z góry, globalnie na pewne rzeczy - mówił Cezary PRZYBYLSKI, Marszałek Województwa Dolnośląskiego. - Chcemy posłuchać i wprowadzić wiele rzeczy, o których będziemy rozmawiać. Rozwój każdego regionu zależy od dostępności transportowej, przede wszystkim publicznej. To kolej, ale i infrastruktura drogowa. Chodzi o przemieszczanie się towarów, usług, a przede wszystkim ludzi. Dobra kolej, dobra dostępność transportowa to rozwój. Realizując umowę koalicyjną wystąpiliśmy już o przejęcie 22 odcinków kolejowych o łącznej długości 400 kilometrów. Za tym pójdą środki z Funduszu Kolejowego. Pierwszym sukcesem koalicji na Dolnym Śląsku było reaktywowanie linii kolejowej Bielawa - Dzierżoniów. Drugim jest ten Konwent w Lubinie, który określi nasza strategie na kolejne lata...
- Powiedzmy sobie wprost: budowa w miastach naszego regionu kolejnych obwodnic dla ruchu samochodowego jest mało realna - mówił Robert Raczyński, prezydent Lubina. - Takie inwestycje przy obecny poziomie rozwoju miast oznaczałyby konieczność wyburzania domów, przesiedlania ludzi. Alternatywą komunikacyjną jest rozbudowa sieć połączeń kolejowych i szybki kolejowy tramwaj. Jeżeli do pracy można dojechać w 40 - 50 minut to nikt nie myśli o zmianie miejsca zamieszkania powodując wyludnianie się miast i miasteczek.

Źródło: E-legnickie

Komentarze