KGHM postawił stację do ładowania aut elektrycznych. Trwa darmowy miesiąc


- KGHM elektromobilność ma wpisaną w swoją strategie. Pierwszym punktem na tej liście są zakupione już dwa samochody elektryczne -   mówił Radosław Stach, wiceprezes do spraw produkcji w KGHM. Wcześniej stacje powstawały też na Górnym Śląsku i w Małopolsce.  - Blisko 30 stacji do ładowania samochodów elektrycznych powstało w Polsce. Cieszymy się, że KGHM dołącza do tej elitarnej grupy. Dużym zainteresowaniem cieszą się też skutery, więc chcemy pójść w tą stronę - mówi wiceprezes zarządu Tauron magenta, Agnieszka Sioła. Auta także można wypożyczyć, ale KGHM na razie jednak nie oferuje takiej funkcji. Pierwsze pół roku ładowania jest darmowe, następnie będziemy musieli wyrobić właściwą kartę i ją cyklicznie ładować. - Oddanie do użytku stacji ładowania pojazdów elektrycznych pokazuje, że od strategii i intencji przechodzimy szybko do czynów. Budujemy firmę odpowiedzialną społecznie, inwestującą w rozwiązania ekologiczne. Jednocześnie, wiemy, że popyt na miedź będzie rosnąć, poprzez rozwój branż związanych z OZE i elektromobilnością. Dlatego chętnie jesteśmy ambasadorem takich rozwiązań, wspierając jednocześnie rządowy Plan Rozwoju Elektromobilności – mówi Marcin Chludziński, prezes zarządu KGHM Polska Miedź S.A. Stacja znajduje się przy ulicy Marii Skłodowskiej – Curie 48. Nissan właśnie wprowadza na europejski rynek limitowaną serię modelu LEAF. Pojazd dysponuje mocą 217 KM, akumulatorem o pojemności 62 kWh i zasięgiem 385 km na jednym ładowaniu (WLTP). Ceny w Polsce wahają się w granicach 201 200 zł., a do 2035 r. cała flota autobusów w Tallinie będzie się składać wyłącznie z pojazdów elektrycznych. Oznacza to konieczność zakupu od 650 do 700 EV. – Chcemy ograniczyć emisję dwutlenku węgla, przechodząc na czystą energię wodną czy wiatrową. Zasadnicza różnica polega na tym, że w przypadku ropy naftowej, węgla i gazu energia jest kumulowana i wykorzystywana wtedy, gdy jest potrzebna. W przypadku czystej energii słońce wytwarza ją, gdy świeci, a wiatr – gdy wieje, a kiedy ich nie ma, nie ma też energii. Aby transformacja była możliwa, trzeba gromadzić energię. W tym celu dobrą alternatywą są akumulatory litowe – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Kees Koolen, prezes Lithium Werks. Zły stan ekosystemu wymusza zmiany na globalnym rynku energii, te jednak następują zbyt wolno. Aby utrzymać globalne ocieplenie na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza, konieczne jest stopniowe odejście od paliw kopalnianych na odnawialne źródła energii. Choć w 2017 roku, jak wynika z raportu sieci REN21, niemal 70 proc. oddanych do użytku nowych mocy wytwórczych stanowiły źródła odnawialne, to wciąż jeszcze dominują tradycyjne źródła energii.


Komentarze