Wygrana z Lechią celem na weekend

Dla podopiecznych Mariusza Lewandowskiego sobotnie starcie z Lechią Gdańsk będzie ważne, nie tylko ze względu na drugie miejsce Lechii po dotychczasowych ośmiu spotkaniach, ale też w wersji prowadzenia przez 3,5 roku Zagłębia przez obecnego trenera Lechii, Piotra Stokowca. Kolejną ciekawostką jest gra obu Panów w Groclinie Grodzisk Wielkopolski w 2001 roku.
- Niedobrze byłoby, aby zawodnicy mieli dodatkową presję z mojego powodu. Ja jej zresztą też nie czuję. Po raz pierwszy w tym sezonie musimy odpowiednio zareagować po porażce. Dużo pracowaliśmy pod względem mentalnym, by się podnieść - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. Jako szkoleniowiec biało-zielonych Stokowiec po raz pierwszy zmierzy się z byłym klubem. To wszak "miedziowi" przybili gwóźdź do trumny Adama Owena. Walijski szkoleniowiec po bezbramkowym remisie w Lubinie został zwolniony przez władze gdańskiego klubu. Mateusz Matras, Bartłomiej Pawłowski i Patryk Tuszyński to byli piłkarze Lechii. - Pozyskaliśmy Jarka Kubickiego, bo potrzebowaliśmy ogniwa łączącego ofensywę z defensywą. Jako trener czerpię dużo radości jak widzę, że dany gracz rozwija się przy mnie -  kończy Stokowiec. Jest szansa że w spotkaniu z Lechią zobaczymy Macieja Dąbrowskiego, który przeszedł anginę i jest już zdolny do gry. Z zespołem do Gdańska nie pojechał Jakub Tosik, który w meczu ze Śląskiem Wrocław otrzymał 4. żółtą kartkę w sezonie i jest zawieszony. Do gry jest także gotowy Rafał Wolski, który cierpiał na zerwanie węzła. W ataku drużyny z Gdańska trwa klęska urodzaju. Trener Stokowiec ma do dyspozycji Artura Sobiecha, Jakuba Araka i Flavio Pixao.
W potyczce wicelidera z 5. zespołem w tabeli głównym rozjemcą będzie Jarosław Przybył. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 18:00.

Komentarze