W KGHM pracują nad całkiem nową metodą wydobycia miedzi

Jeśli przyjąć, że zawartość miedzi w rudzie wynosi 2 proc. (bywa, że tak jak np. w kopalni Lubin, tylko 1,28 proc.), to na każde 20 kilogramów cennego metalu na powierzchnię wyjeżdża niemal tona niepotrzebnej skały. 

Generuje to ogromne koszty, co więcej - ze skałą trzeba coś zrobić. To nie jedyny problem. Czym mniejszy udział metalu w rudzie, tym opłacalność eksploatacji jest niższa. Oznacza to także zwykłe marnotrawstwo zasobów, bo pod ziemią zalegają tysiące ton metalu, którego obecnie nie opłaca się wydobywać. Nic więc dziwnego, że badane są alternatywne metody wydobycia. Jedna z nich analizowana jest w KGHM. 

W kopalni Rudna trwa eksperyment BioMOre całkowicie finansowany przez Komisję Europejską, która przeznaczyła na niego ponad 8,5 mln euro. Jej istotą jest próba użycia kwasu i bakterii do odzyskania miedzi bezpośrednio z górotworu za pomocą roztworu ługującego. Oprócz KGHM w projekt zaangażowanych jest ponad 20 firm z całego świata. 

W ramach  BioMOre zaprojektowano i zabudowano podziemną instalację do przeprowadzenia testu bioługowania  w złożu w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. 

- Głównym celem projektu BioMOre jest zweryfikowanie w warunkach rzeczywistych możliwości wykorzystanie połączenia technologii szczelinowania i bioługowania celem odzyskiwania metali ze złóż głębokich i ubogich położonych na terenie Europy – mówi Paulina Mołodyńska-Glapska, kierownik Projektu z departamentu badań i rozwoju KGHM Polska Miedź. 

Instalacja projektowa znajduje się w specjalnie przygotowanej komorze na terenie kopalni Rudna.  W pierwszym etapie za pomocą standardowych urządzeń pracujących w warunkach kopalni zostały  przygotowano otwory w odsłoniętej ścianie zbudowanej ze skały piaskowcowej, które posłużyły do wytworzenia szczelin w złożu. Tak przygotowane złoże, po sprawdzeniu jego szczelności oraz  filara ochronnego wokół, poddane jest procesowi ługowania. Podczas testów prowadzony jest szczegółowy monitoring wszystkich istotnych dla procesu parametrów. W ich trakcie nie będą stosowane ani wytwarzane żadne niebezpieczne substancje. 

- To jest eksperyment, który nie był do tej pory wykonywany nigdzie indziej. Mamy dwa główne cele: pierwszy to sprawdzenie, czy proces jest wykonalny technicznie, a następnie zabranie jak najwięcej danych do wyznaczenia opłacalności ekonomicznej projektu - tłumaczy Theodore Ineich z Hatch UK, firmy zaangażowanej w projekt. 

Jak zaznacza, projekt obejmował budowę reaktora skalnego o objętości około 250 m3, który został wykonany przez pracowników ZG Rudna. 

-  Do tego reaktora podłączona została pilotowa instalacja, która została zaprojektowana i przygotowana przez naszą firmę. Instalacja jest złożona z kilku zbiorników, pomp oraz powiązanej aparatury – wyjaśnia Ineich. 

Instalację zmontowano kilka tygodni temu. Złożona jest ze zbiorników, pomp oraz aparatury monitorującej m.in. takie parametry procesu, jak pH, elektroprzewodność czy potencjał redox krążącego roztworu. Sam eksperyment składa się z trzech etapów. Trudno wiec obecnie mówić o efektach badań. Pierwsze rezultaty powinny być dostępne pod koniec roku 2017. 

- Pierwsze rezultaty testu spodziewane są na przełomie roku. Jednocześnie na podstawie wyników badań opracowany zostanie raport ekonomiczny oraz wskazane zostaną potencjalne miejsca wykorzystania technologii w przyszłości – zapewnia Mołodyńska-Glapska. 

Źródło: WNP

Komentarze