Zagłębie Lubin nie dało rady Duńczykom

Nie tak miał wyglądać pierwszy występ piłkarzy Zagłębia w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Piłkarze z Lubina przegrali u siebie z duńskim SonderjyskE 1:2 (1:2). Rewanż 4 sierpnia.
Choć to miedziowi byli większość czasu przy piłce, to pierwsi gola zdobyli duńczycy. W 19 minucie meczu Simon Kroon dostał podanie od Janus Drachmann i strzelił z 5 metrów. W 37 minucie bramkę zdobył Marc Dal Hende po świetnym wrzucie Pierre Kanstrupa. Tuż przed przerwą Łukasz Janoszka wykorzystał zamieszanie w polu karnym i skierował piłkę głową do siatki Marina Skendera. W 62. minucie Filip Starzyński trafił z jedenastki wprost w ręce Skendera. Spotkanie oglądało 10 621 osób. Po meczu powiedzieli:
Jakob Michelsen (trener SønderjyskE): To był mecz dwóch połów, przed nami jeszcze rewanż. Zagłębie to trudny przeciwnik, zagrał bardzo dobrze. Graliśmy świetnie przez 46 minut pierwszej połowy, dopóki nasz bramkarz nie popełnił błędu. W drugiej połowie Zagłębie pokazało, dlaczego jest jednym z kandydatów do mistrzostwa. Golkiper naszej drużyny zrewanżował się za błąd popełniony przed przerwą, wykonując kilka świetnych interwencji. Nic tu nie jest przesądzone, sprawa awansu jest cały czas otwarta i wszystko wyjaśni się w rewanżu. Byłem zaskoczony naszą dobrą postawą w pierwszej połowie, zwłaszcza że graliśmy na wyjeździe. Nie spodziewałem się, że w Lubinie jesteśmy w stanie zagrać na takim poziomie. Pragnę dodać, że byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, staraliśmy się rozszyfrować Zagłębie, mieliśmy swój pomysł w jaki sposób będziemy ten mecz rozgrywać. W pierwszej połowie to się udało, w drugiej graliśmy trochę gorzej, ale wynik mimo wszystko nadal jest korzystny. Muszę pochwalić kibiców i władze klubu, pobyt w Lubinie był dla nas perfekcyjny. 
Piotr Stokowiec, trener Zagłębia Lubin: Gratuluje drużynie duńskiej. Pokazali, że są nieobliczalni. Szkoda, że daliśmy się zaskoczyć stałym fragmentem gry, na który byliśmy uczuleni. Pokazaliśmy w drugiej połowie, że możemy wrócić do gry, pokazywać nasze Zagłębie. Dziś widać było, że tworzymy dobre widowisko. Jest duży niedosyt, bo rywal jest w naszym zasięgu. Życie pokazało, że wynik może potoczyć się w każdą stronę. Nam nie będzie przeszkadzało, że będziemy grać na wyjeździe. Zagramy tak jak graliśmy tutaj w drugiej połowie. Kibice, którzy przyszli na stadion z pewnością nie żałują, bo dla takich widowisk przychodzi się dopingować. Nie traćmy nadziei, bo ja i drużyna jej nie straciliśmy.
To prawdopodobnie był ostatni mecz w barwach miedziowych Macieja Dąbrowskiego, który przechodzi do Legii Warszawa.

Komentarze