Bez happy-endu

W pierwszym spotkaniu 21 kolejki ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin po arcyciekawym spotkaniu poniósł bolesną porażkę na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze.
Pierwszą bramkę zdobył jednak Górnik. Roman Gergel potwierdził świetną formę i wykorzystał błąd miedziowych, którzy zablokowali Radosława Sobolewskiego, po czym wykopali piłkę anemicznie pod nogi Gergela. Na odpowiedź Zagłębia czekaliśmy tylko dwie minuty. Michal Papadopulos główkował do wbiegającego w pole karne Łukasza Janoszki. "Ecik" wybiegł sam na sam z Radosławem Janukiewiczem, położył bramkarza i trafił do siatki. Jednak w pierwszej połowie mieliśmy jeszcze dwie bramki. W 24 minucie Bartosz Kopacz odzyskał prowadzenie dla Górnika Zabrze strzałem głową po dośrodkowaniu Łukasza Madeja z lewego skrzydła, a w doliczonym czasie do bramki strzeżonej przez Januszkiewicza piłkę skierował Damian Zbozień. Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy fenomenalnie uderzył Sobolewski. Na wyniku 2:3 się jednak nie skończyło, bo w 74 minucie gry Ołeksandr Szeweluchin zachował się przytomnie po rzucie rożnym i bez wahanie skierował piłkę do siatki.
Zagłębie wróciło na siódmą pozycję w tabeli rozgrywek i tym akcentem zakończyło rok. Do gry wracamy 12 lutego o godzinie 18:00. Przy ul. Cichej zagramy z Ruchem Chorzów.

Komentarze