To było znakomite otwarcie meczu w wykonaniu Miedziowych. Już po pięciu minutach o czas dla swojej drużyny poprosił trener gości. W tym czasie gdynianie nie zdobyli żadnej bramki, gospodarze mieli już na swoim koncie trzy trafienia. Po chwili przypomniał o sobie Dawid Przysiek, otwierając wynik po stronie Arki. Przyjezdni mieli swoje okazje, ale w bramce nie do przejścia był Jakub Skrzyniarz. Na drugie trafienie goście czekali do dziesiątej minuty. Tym razem na listę strzelców wpisał się Anderson Mollino, ale wynik brzmiał 7:2 dla Zagłębia. Z czasem było jeszcze lepiej, a przed upływem kwadransa, przy wyniku 10:4, o drugi czas poprosił Dawid Nilsson. Wskazówki trenera niewiele pomogły, lubinianie rzucali nawet w podwójnym osłabieniu, a ich przewaga utrzymywała się na poziomie 5-6 trafień.
W drugiej połowie wciąż między słupkami lubińskiej bramki szalał Jakub Skrzyniarz, jednak goście zniwelowali część start i w 43. minucie było 27:24. Miedziowi nie zamierzali oddawać pola rywalom i znów odskoczyli. Na skrzydle kolejne bramki zdobywał Marek Marciniak i przed upływem pięćdziesiątej minuty było 29:24. Ostatnie dziesięć minut do już koncert Zagłębia, które grało bardzo dobrze zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Przewaga Miedziowych zbliżała się do dziesięciu trafień, a licznik ostatecznie zatrzymał się na bramkach przewagi. Ozdobą końcówki spotkania były zagrania skrzydłowych Marka Marciniaka do Marcela Sroczyka. MVP meczu został Marek Marciniak (Zagłębie)
MKS Zagłębie Lubin – Arka Gdynia 38:27 (19:15)
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Gębala 1, Dawydzik 4, Dudkowski 5, Marciniak 8, Kużdeba 1, Kupiec , Mrozowicz 4, Pawlaczyk 1, Pietruszko, Moryń 7, Stankiewicz 3, Sroczyk 3, Szymyślik 1.
Arka: Pieńczewski, Zimakowski – Kamyszek , Mollino 7, Przysiek 5, Janikowski 7, Rychlewski, Souza 1, Lisiewicz 1, Olszewski 1, Ćwikliński 3, Czaja, Jamioł, Jasowicz 1, Klapa, Wolski.
Wdzów: 881
Komentarze
Prześlij komentarz